piątek, 29 marca 2013

Przegląd kosmetyków

Witam,
po dzisiejszej prawie nieprzespanej nocy, zaczęłam się zastanawiać, czy to, aby na pewno zbliżają się Święta Wielkanocne, a nie Boże Narodzenie. Miało pięknie świecić słonko, a tu mamy kolejne opady śniegu. U mnie na szczęście jest plusowa temperatura, więc wszystko od razu topnieje.
Jak już wcześniej wspomniałam, tej nocy miałam okropny problem z zaśnięciem. Powodem była oczywiście wypita kawa o 22:30. Niestety na głupotę, nie ma lekarstwa. Przynajmniej przez te kilka godzin, w czasie których starałam się zasnąć, rozważałam dzisiejszy dzień. Postanowiłam między innymi, że czas zrobić porządek w kosmetykach.Przemyślałam również problem między mną a A., o którym byłam pewna, że został wyjaśniony. Jednak tak się nie stało i obawiam się, że nie zostanie on rozwiązany, a tylko zatrzymamy go w sobie i kiedyś wróci lecz ze zdwojoną siłą.
Przy śniadanku obejrzałam nowy odcinek "Przyjaciółek" na ipli, a później zabrałam się za moje mazidła, malowidła i pachnidła. Kolekcja po porządkach zmniejszyła się prawie o połowę.Trzeba będzie uzupełnić zapasy przed wyjazdem do Niemiec, który nadchodzi w przerażającym tempie.
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat któregoś z niżej pokazanych kosmetyków, to śmiało pytaj. ;)









make up codzienny


Od samego rana z moich głośników unosi się cudowny głos Fokusa. Za niedługo będzie się trzeba zbierać do Kościoła. A wieczorkiem planuję pograć w Simsy :P I mam cichą nadzieję, że nic ani nikt nie zmieni moich planów.

 


W ciągu przerwy świątecznej muszę przeczytać Pana Tadeusza w całości. Miałam zacząć dawno temu, ale jakoś tak mi się to odwleka... Zdecydowanie bardziej wolę czytać książki, które sama sobie wybieram. Zacznę dziś zagłębiać się w losy Emmaline Hatter, która jest główną bohaterka utworu Kristin Hannah pt. "Wypawa".

 

Emmaline Hatter wie, czym jest nędza. Po śmierci ojca, niepoprawnego marzyciela, miała okazję poznać wszelkie jej przejawy. Nic więc dziwnego, że ma jeden cel; nie dopuścić do tego, by kiedykolwiek znów żyć w biedzie.
Kiedy po nowojorskim krachu na giełdzie w 1893 roku zostaje bez grosza przy duszy i bez przyjaciół, postanawia wykorzystać jedyną okazję, jaka jej pozostała. Decyduje się towarzyszyć szalonemu naukowcowi, doktorowi Larence'owi Digby'emu, w wyprawie do Nowego Meksyku, której celem jest odnalezienie starożytnego miasta Indian - Ciboli. Dla niego to wyśnione miasto, którego istnienia nikt nie potwierdził, stanowi część dorobku ludzkiej kultury. Dla Emmaline Cibola to tylko złoto, które pomoże jej się odbić od dna.
Co będzie, gdy dotrą do legendarnego miasta? Jeśli dotrą...?
  




Kilka dni temu dowiedziałam się, że bardzo prawdopodobne jest to, iż otrzymam wezwanie na policję w sprawie styczniowej 18-nastki mojej kuzynki, po której dwóch chłopaków odsiaduję trzymiesięczny areszt, a remiza jest zamknięta przez prokuraturę. 


Zdrowych, rodzinnych i SŁONECZNYCH Świąt Wielkiej Nocy ;*** 


sobota, 23 marca 2013

Zima C.D.

Cześć,
w ciągu tego tygodnia wydawać by się mogło, że zima wreszcie nas opuści. Plusowe temperatury, chlapa na ulicy i spadający śnieg z dachu to zjawiska jakie mogliśmy zaobserwować. Niestety ta mroźna pora roku postanowiła nam jeszcze troszkę podokuczać, ale za to w pięknym stylu. Po dzisiejszym przebudzeniu i wyjrzeniu przez okno, stwierdziłam, że muszę iść dziś porobić kilka zdjęć, bo tak pięknej tej zimy to jeszcze chyba nie było. 








W ciągu tego weekendu miałam zrobić 5 prezentacji, ale jak zwykle wyszło na to, że nie zrobię żadnej, ponieważ wczoraj zrobiliśmy sobie miłą posiadówkę ze przyjaciółmi u mnie, dziś J. porywa mnie do siebie na noc. Dlatego szykuję  mi się niezły zapieprz w przyszłym tygodniu.
Wczoraj byłam odebrać dowód osobisty. Także kolejna rzecz z listy potrzebnych rzeczy, które trzeba będzie zrealizować przed wyjazdem do Niemiec, który już za 5 tygodni, jest wykreślona. Mówię kolejna, bo w czwartek udało się nam z J. załatwić przewoźnika, standardowo jest to Sindbad i dowiedzieć sie potrzebnych nam informacji o ubezpieczeniu. Wystarczy jeszcze tylko zabookować bilety, a musimy to zrobić najlepiej w przyszłym tygodniu.
W dniu wczorajszym udałam sie również do biblioteki po ostatnią porcję książek. Nie wiem jak ja przeżyje cztery miesiące bez moich kochanych romansidełek. ;( Mamusia będzie tęsknić.


Niestety mój portfel świeci ostatnio pustkami, więc żadnych zakupów nie mogłam zrobić, a jedynie mogłam sobie pozwolić na taki oto wisiorek. Na szczęście we wtorek wraca mój tatuś z Afryki to może sypnie jakimiś funduszami ;) Ojjj bardzo byłoby mi to na rękę.  


Z dnia na dzień coraz bardziej boję się tego wyjazdu. Napadają mnie myśli, że nie dam sobie rady, że nie podołam wyznaczonym zadaniom i celom. Aż strach pomyśleć co będzie tydzień przed odjazdem. Mam nadzieje, iż jest to normalne. 


Zmykam , bo za pół godziny wpada po mnie J., a ja jeszcze jestem
nie wyszykowana i nie spakowana.

Miłego weekendu ;***



WIOSNO PRZYBĄDŹ!!!!

poniedziałek, 18 marca 2013

Rekolekcje

Hej,
      cały weekend zapowiadało się, że piątkowa śnieżyca była ostatkami tegorocznej zimy. Świeciło słoneczko i topniały zaspy śniegowe. Nawet w sobotę, kiedy to moja mamusia wpadła na genialny pomysł, abym zrobiła wiosenne porządki w pokoju to sprzątałam w krótkim rękawie przy otwartym na oścież oknie. A dziś ni stąd ni zowąd czekała nas mała powtórka. Znowu okropnie sypie i wieje...
      W sobotę również dowiedziałam się, że mój rodzony tatuś przebywający obecnie w Nigerii wydał mnie za mąż za murzyna. O swoim "wybranku" wiem wyłącznie tyle, że ma 24-lata i zamierza zabrać mnie do Kanady. Rzecz jasna to tylko żarty, aczkolwiek bez 'focha' się nie obeszło ;** 

      Z dniem dzisiejszym moja szkoła, kadeci i MOS rozpoczęliśmy rekolekcje. W domy byłam około 12:30 i całkowicie nie wiedziałam co mam robić. Obejrzałam na tvnplayerze nowy odcinek Przepisu na życie i stwierdziłam, że pooglądałabym sobie jeszcze coś. Z tego też powodu moim celem stali się Kryminalni = serial mojego dzieciństwa. Nie było soboty bez wieczornego seansu prze tvn-em ;) Każdy odcinek znam już na pamięć, ale to mi wcale nie przeszkadza ♥

      Popołudniu wpadli A. z K. i wybraliśmy się na mały spacerek, a potem dołączył M. i usiłował zainstalować Simsy mojej młodszej siostrze.
W sobotę oprócz robienia porządków, zrobiłam kartkozjadki dla A. i J. ;***


     W chwili obecnej planuje wziąć kąpiel, a następie kontynuować moje seanse Kryminalnych i między czasie robić kartkozjadka dla mojej maluuuutkiej K. ♥


Kolorowych snów ;**



piątek, 15 marca 2013

Wiosna?!

Hej,
jakąś godzinkę temu wróciłam ze szkoły, bo odwołali nam lekcje. Powodem była niesamowita śnieżyca, która sparaliżowała dosłownie wszystko. Busy miały problem z dojazdem, a pani dyrektor obawiała się o nasz bezpieczny powrót do domu.

Zostało nam około 14 dni do wystawienia ocen, tak jak maturzystom. Z racji tego w szkole mamy niesamowity zapieprz. Każdy nauczyciel tylko od nas czegoś żąda. Nie zważają uwagi w ogóle na to, że po powrocie do domu mamy kilka godzin na to, aby z każdego przedmiotu zrobić dodatkowe zadanie, nauczyć się na możliwa kartkówkę czy tez niespodziewaną odpowiedź. Zdecydowanie przegina profesorka od hotelarstwa, robiąc nam dzień po dniu niezapowiedzianą kartkówkę bez możliwości jej poprawy. Dodatkowo tłumaczy się, że chce nam tym pomóc.
Na szczęście sprawdzian z historii napisany - bez pomocy dydaktycznych by się nie obeszło.
W tym tygodniu pojawiło się kilka kryzysów, ale zostały one mam nadzieje zażegnane na amen.

We wtorek chodząc za prezentem na imieniny teściowej W. po sklepach z W. i A.  zobaczyłyśmy kurteczkę, która wpadła w oko wszystkim trzem. Stwierdziłam, że idealnie będzie pasowała do moich butów (o których możecie poczytać tutaj), dlatego wisi właśnie u mnie na wieszaku i czeka na nadejście jakże gorąco wyczekiwanej wiosny :D


A teraz zabiorę się za granie w Simsy, albo czytanie książki.
K. błagam jedźcie ostrożnie na ten weekend do Zakopca!!!!


Ciepłego weekendu ;****

poniedziałek, 11 marca 2013

Sprawozdanie z weekendu

Hej,
postanowiłam, że opowiem Wam co robiłam, żeby się odstresować po minionym tygodniu.
Na szczęście ten tydzień zapowiada się troszkę luźniej, co nie znaczy, że będę mogła nie uczyć się wcale. 
Jak wiecie z poprzedniej notki piątek zrobiłam sobie wolny, przez co wydłużyłam swój weekend. Miałam bardzo ambitne plany, a mianowicie zadbanie trochę o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Planowałam zrobić sobie dzień SPA. Nic nie wyszło z tych planów - cały Boży dzień leżałam w łóżku, a jedynie wieczorkiem jak co piątek spotkałam się z przyjaciółmi.
W sobotę wybrałam się na zakupy i wpadły w moje posiadanie cudne botki. Następnie sprzątałam w pokoju jednocześnie wywijając tyłeczkiem do puszczonego na fula disco polo. Cała rodzina po prostu była na mnie wściekła, bo już słuchać tego nie mogli. Wieczorkiem pograłam w Simsy.
Niedziela minęła mi strasznie leniwie. Przez cały dzień leżałam w łóżku i grałam w moja ulubiona grę. Późnym popołudniem zadzwonił na Skypie tata i miałam okazje porozmawiać po angielsku z murzynami, którzy to postanowili przyjechać do Polski i się ze mną ożenić. Takie tam czarne bambusy :D


















A. trzymaj się i pamiętaj, że masz mnie. Na mnie liczyć możesz zawsze, pomogę Ci za każdym razem, gdy tylko będziesz tego potrzebowała. Wystarczy tylko jeden sms, a jestem u Ciebie z 0,7 l, filmem i zapasem chusteczek higienicznych o każdej porze dnia i nocy. 
Kocham Cię Mała ♥

Dodatkowo pokażę Wam drobne upominki jakie wpadły w moje posiadanie po Dniu Kobiet.
Większość z nich znajduje się już w moich jelitach (huehuehue) :D mniaaaaaaaaaaam ;***



Zabieram się do nauki, miłego wieczoru. 


Przedstawiam Wam hicior nadchodzącego lata !


czwartek, 7 marca 2013

Koszmar

Cześć,
wreszcie mogę powiedzieć, że przeżylam ten okropny tydzień. Dzisiejszy i wczorajszy dzień był nieodwołalnie jednym z najgorszych dni w moim życiu. Jeszcze nigdy, jak żyję już prawie 18-lat tak się nie stresowałam, żeby, aż z tego całego napięcia, które kumulowało się we mnie od jakiegos czasu po prostu sie rozpłakałam.. Nie należę do osób o słabej psychice, ale tego było zdecydowaie za dużo nawet jak dla mnie..
Jutro robię sobie wolne, nie idę do szkoly. Musze się odstresować całodziennym leżeniem w łózku i nic nierobieniem, a po poludniu pewnie spotkam się z przyjaciółmi.

Po poniedziałkowym dniu otwartym w szkole byłam totalnie zmęczona, po powrocie do domu padała z nóg. Położyłam się z zamiarem godzinnej drzemki. Skończyło się trzema cudownymi godzinami twardego snu. Nic, ani nikt nie był w stanie mnie wtedy obudzić. A sam dzień otwarty uważam za udany. Pokaz barmański był może krótki, ale za to efektowny. Każdy z przybyłych gości miał szansę skosztować bezalkoholowych drinków i przepysznej kawy serwowanej przez sztab kelnerów. Równie dobrze jak nasi barmani i kelnerzy, sprawdziły się fryzjerki. Przygotowały wspaniały pokaz, możliwość uczesania się, umalowania oraz zrobienia sobie paznokci. Po zwiedzaniu szkoły, mini symulatora hotelu na gimnazjalistów czekała kolejna atrakcja jaką było karaoke.
Mi jako oprowadzającej trafiła sie grupa samych chłopaków. Nie powiem chłopcy byli na prawdę bardzo sympatyczni, ale w niektórych momentach wstyd było się z nimi pokazywać. W czasie oglądania naszego mini hotelu próbowali (oczywiście w czystych żartach) ukraść lampki nocne z nakastlików. Wzięli udział w konkursie stylizowania fryzur, uczesali się w pracowni fryzjerskiej i dodatkowo bez żadnych zbędnych komentarzy wysłuchali jakże "interesującego" wykładu naszej pani profesor o przerabianiu zdjęć w Photoshop'ie. Na zakończenie zaśpiewali na karaoke hit zespołu Boys pt. "Jesteś szalona" i grzecznie podziękowali.

Wczoraj wybraliśmy się na wychowaniu fizycznym na spacer po wsi. Nie planowałam robić żadnych zdjęć, ale widoki okazały się wyjątkowe. Nie mam zwyczaju brania do szkoły aparatu, dlatego zdjęcia wykonałam telefonem..









Odstresowywanie czas rozpocząć :D
Dodam jeszcze, że dziś podpisałam umowę z niemieckim pracodawcą i odwrotu już nie ma.
Zdeklarowałam się.. 

Dobrej nocy ;**

niedziela, 3 marca 2013

Paznokietki

Cześć i czołem,
mam już niedzielny wieczór, za chwilę będzie niedzielno-poniedziałkowa noc, a po nocy koszmarny tydzień. Mam pewne obawy, co do tego, czy go przeżyję.
W sobotę wreszcie odzyskałam po formacie Simsy i całe weekend nie robiłam nic innego, tylko grałam, a "Pan Tadeusz" leży i czeka ;) Wreszcie moje rozmyślenia i czyny doczekały się finiszu i możecie je obejrzeć w nagłówku. Głównym celem było przedstawienie w nim tego, co kojarzy się ze mną. Kilka osób mi w tym pomogło, bo sama nie wiedziałam z czym się ludziom kojarzę ;] Gdyby, któryś obrazek był niezrozumiały pytajcie, a odpowiem ;)
Jutro Dzień Otwarty szkoły. Musze ubrać się po hotelarsku, bo oprowadzam grupy.


W piątek moja A. zabrała się za zrobienie mi sztucznych paznokci, jako że moje naturalne są strasznie słabe i rozdwajają się, a poza tym chciała wypróbować na kimś swój nowy zestaw. Nie mogłyśmy poszaleć z kolorami, ponieważ gdyby zobaczyła te paznokcie Pani F. wyleciałabym przez pierwsze lepsze okno w szkole. Stąd postawiłyśmy na zwkły francuski z lekkim zdobieniem. Na początku nie mogłam się do nich przyzwyczaić, a mycie włosów wyglądało komicznie. Miejmy tylko nadzieję, że nie odpadną za szybko ;)
 

Czas wziąć kąpiel, a potem zacząć robić notatki na sprawdzian z geografii.
Dobrej nocy ;*