z nieukrywaną niecierpliwością czekam, aż wreszcie ten niezmiernie nudny tydzień minie. Jak na złość niestety niewyobrażalnie się ciągnie.. może to dlatego, że dzięki naszemu "kochanemu" szefostwu miałyśmy dwa dni wolnego pod rząd (poniedziałek i wtorek), a teraz jesteśmy tak zmęczone, że na nogach ledwo stoimy. Dodatkowo przed nami dwa najcięższe dni tygodnia - weekend = dużo ludzi = mnóstwo pracy...
U nas niestety tak jak u Was w Polsce pogoda nie dopisuje, aczkolwiek zdarzył się jeden dzień, gdzie słoneczko nam przygrzewało ;) Uznało jednak, że jeden dzień to wystarczająco za dużo..
Z racji paskudnej pogody cały poniedziałek spędziłyśmy w łóżku, jedynie miałyśmy spacerek do sklepu po przekąski i piwko, gdyż miałyśmy w zamiarze obejrzenie filmu (pierwszego od 5 tygodni).
![]() |
"Polak potrafi" |
Kiedy w
niewielkim miasteczku Southport na południu USA pojawia się tajemnicza
młoda kobieta, mieszkańcy zadają sobie pytanie, co skłoniło ją do
rozpoczęcia życia w tym odizolowanym miejscu. Piękna, ale zamknięta w
sobie Katie, pracuje w lokalnej restauracji i wyraźnie unika
nawiązywania nowych znajomości. Udaje się jej zachować dystans do
momentu, w którym poznaje Alexa, właściciela sklepu i owdowiałego ojca
dwójki dzieci. Wbrew sobie, Katie coraz bardziej angażuje się w życie
rodziny. Ale nawet najczystsze uczucie nie odmieni jej przeszłości.
Kobieta miała dobry powód, by zmienić tożsamość i uciec z Bostonu.
Pogrzebała całe swoje dawne życie, by uciec przez brutalem, który
zamienił jej życie w piekło. Teraz musi zdecydować, czy żyć dalej
samotnie pod fałszywym imieniem, czy podjąć ryzyko i walczyć o własne
szczęście. To pierwsze pozwoli jej zapomnieć przeszłość i zapewni
bezpieczeństwo. To drugie da jej nadzieję na zbudowanie przyszłości.
We wtorek z kolei załamane poranną wiadomością o kolejnym dniu wolnym, postanowiłyśmy obejrzeć drugi film. Nasz wybór padł na "Pierwszy raz". Fajnie się go oglądało, jest bardzo lekki i trochę pouczający. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie uroda głównego bohatera.
Historia dwójki uczniów liceum, Dave'a i Aubrey.
Dave jest uczniem ostatniego roku, który spędza większość czasu myśląc o
dziewczynie której nie może mieć. Aubrey z kolei, to dziewczyna z
artystycznymi aspiracjami, której własny chłopak nie rozumie. Ta dwójka
nastolatków spotka się pewnego wieczoru na imprezie. Przypadkowa rozmowa
przeradza się w sympatię, która podczas weekendu rozwija się,
pozwalając obu bohaterom odkryć coś zupełnie dla nich nowego.
Znowu naszła mnie myśl czy, aby się Wam nie pokazać, żeby świat bloggera ujrzał moją twarz. Co o tym sądzicie? Z jednej strony wiem, że chciałybyście zobaczyć kim jestem i z kim piszecie, czyje posty czytacie, czyje życie poznajecie, ale wiem, że jeśli to zrobię to pisanie tego bloga straci swój urok i boję się, że nie będę chciała go więcej prowadzić..
Tęsknota za domem, rodziną i przyjaciółmi z dnia na dzień dokucza mi coraz bardziej. Brakuje mi tych wygłupów i idiotycznych rozmów z siostrami, przytulania się do tatusia, opieprzów od mamy, wiecznych kazań babci na tematy religijne i leżenia do południa w łóżku z moimi psiakami. Tęsknie za co piątkowymi spotkaniami z przyjaciółmi, tymi wszystkimi pamiętnymi ogniskami i siedzeniem do późna na placu zabaw.
Jeszcze przed moim wyjazdem rozpoczął się całkowity remont kuchni i trochę przykro mi było, iż nie będzie mnie przy tej niesamowitej przemianie. Jednak na szczęście jestem co jakiś czas informowana o postępach i dostaję zdjęcia. Ulepszanie naszej kuchni powoli dobiega końca i możecie być pewni, że jeśli otrzymam zdjęcia uwieczniające końcowy efekt, to Wam je pokaże. ;)
Na dziś to juz koniec, czas odpocząć przed powrotem do pracy, w końcu po to mam tą przerwę.
Trzymajcie się i nie dajcie się tej brzydkiej pogodzie;)
Buziaki :***
Tęsknota za domem, rodziną i przyjaciółmi z dnia na dzień dokucza mi coraz bardziej. Brakuje mi tych wygłupów i idiotycznych rozmów z siostrami, przytulania się do tatusia, opieprzów od mamy, wiecznych kazań babci na tematy religijne i leżenia do południa w łóżku z moimi psiakami. Tęsknie za co piątkowymi spotkaniami z przyjaciółmi, tymi wszystkimi pamiętnymi ogniskami i siedzeniem do późna na placu zabaw.
Jeszcze przed moim wyjazdem rozpoczął się całkowity remont kuchni i trochę przykro mi było, iż nie będzie mnie przy tej niesamowitej przemianie. Jednak na szczęście jestem co jakiś czas informowana o postępach i dostaję zdjęcia. Ulepszanie naszej kuchni powoli dobiega końca i możecie być pewni, że jeśli otrzymam zdjęcia uwieczniające końcowy efekt, to Wam je pokaże. ;)
Na dziś to juz koniec, czas odpocząć przed powrotem do pracy, w końcu po to mam tą przerwę.
Trzymajcie się i nie dajcie się tej brzydkiej pogodzie;)
Buziaki :***